• icon
    14 dni na zwrot
  • icon
    Darmowa dostawa na wszystko
  • icon
    Szybka wysyłka (nawet w 48h)
  • icon
    Profesjonalne doradztwo
  • 22 599 40 68
Zapisz na liście zakupowej
Stwórz nową listę zakupową

W blasku polskiego baroku – najpiękniejsze miejsca na letnie wyprawy

2025-07-28
W blasku polskiego baroku – najpiękniejsze miejsca na letnie wyprawy

Słońce wysoko na niebie, powietrze pachnie latem, a my – zamiast po raz kolejny jechać nad zatłoczone morze czy w góry pełne turystów – ruszamy w podróż śladem jednej z najpiękniejszych epok w historii Polski. Czasów, kiedy sztuka była przepychem, architektura emocją, a każdy detal – opowieścią. Mowa oczywiście o baroku – stylu, który od końca XVI wieku aż po wiek XVIII rozświetlał nasze miasta i miasteczka feerią złota, bogatych stiuków i zachwycających kopuł.
Zapraszamy Was na wyprawę do serca polskiego baroku. Będzie nieco kurzu z bocznych dróg, trochę cienia pod lipami przy pałacowych alejach, a nade wszystko – mnóstwo zachwytu nad tym, jak pięknie potrafiła wyglądać Polska.

Kraków – barok wśród wieków

Zacznijmy od miasta, które z barokiem obcuje codziennie – niemal na każdym rogu. Kraków, choć kojarzy się głównie z gotykiem i renesansem, to prawdziwa perła również dla miłośników baroku. Wystarczy skręcić w ulicę Grodzką, by natknąć się na majestatyczny kościół śś. Piotra i Pawła – dzieło włoskiego architekta Giovanniego Trevano. To tam po raz pierwszy w Polsce pojawiła się prawdziwie barokowa fasada!
Nieopodal czekają na nas kościół św. Anny oraz kościół Kamedułów na Bielanach. Do tego Wawel – z kaplicą Wazów i królewskim przepychem, który niejedno już widział. I choć Kraków zawsze był miastem wielu stylów, to barok jest tu nie tylko tłem, ale często głównym bohaterem.
Ciekawostka? Właśnie w kościele śś. Piotra i Pawła odbyły się pierwsze w Polsce publiczne pokazy wahadła Foucaulta, które miały udowodnić ruch obrotowy Ziemi. A według miejskich legend, w cieniu jego kopuł krążą duchy jezuitów, dawnych opiekunów świątyni – które podobno czasem pojawiają się w trakcie wieczornych koncertów organowych.

Kraków

Niepołomice i okolice – barok w cieniu puszczy

Rzut beretem od Krakowa leży Niepołomice – miasteczko, które nie jest zbyt znane z przewodników, a jednak skrywa w sobie wiele uroku. Tutaj szczególnie warto odwiedzić kościół Dziesięciu Tysięcy Męczenników – skromny z zewnątrz, a w środku pełen barokowych ołtarzy, które zdają się płonąć od złota i światła wpadającego przez wąskie okna.
W okolicy warto odwiedzić także opactwo Benedyktynów w Tyńcu – klasztor o romańsko-gotyckim rodowodzie, ale z pięknie odnowionymi barokowymi wnętrzami, szczególnie pochodzącymi z XVIII wieku. Barok nie dominuje tu w architekturze, ale subtelnie się w nią wplata.
A i legenda się znajdzie: mówi się, że król Zygmunt III Waza, polując w puszczy, ujrzał białego jelenia. Zwierz miał go zaprowadzić do zarośniętej kapliczki, którą monarcha kazał odnowić i wyposażyć w barokowy ołtarz.

Lubelszczyzna – barok wśród pól i winnic

Czy wiecie, że Lublin nazywany jest czasem „małym Rzymem”? Nie bez powodu! Wystarczy odwiedzić kościół oo. Jezuitów czy też archikatedrę lubelską z monumentalnym ołtarzem i zachwycającymi freskami autorstwa Józefa Meyera – jednego z największych mistrzów iluzjonistycznego malarstwa ściennego. A do tego jeszcze perła nad perłami – klasztor Dominikanów z Kaplicą Tyszkiewiczów – barok w najczystszej postaci.
W archikatedrze znajdziemy przykład niezwykłej iluzji malarskiej – odpowiednio ustawiając się przy wejściu, można odnieść wrażenie, że kopuła unosi się nad nami w powietrzu. Legenda głosi, że pewnego razu omyłkowo podano wino z lokalnej winnicy zamiast mszalnego, co miało sprawić, że cała msza przebiegła w niezwykle pogodnej atmosferze.
Lubelszczyzna ma jeszcze jedną zaletę: nie ma tu tłumów. Można więc spacerować w ciszy po dawnych klasztorach, chłonąc każdy detal, każdy stiuk i każdy motyw roślinny, który wyszedł spod dłuta barokowych mistrzów.

Święta Lipka – cud baroku na Warmii

Nieborów i Arkadia – barok i romantyzm w jednym oddechu

Nieborów – to już więcej niż barok. To historia zamknięta w murach pałacu Radziwiłłów, gdzie złocenia rywalizują z błyszczącym marmurem, a sufitowe malowidła ścigają się z gipsowymi puttami o tytuł najbardziej ozdobnego fragmentu. Pałac nie tylko zachwyca wystrojem wnętrz, ale też ogrodem, który płynnie przechodzi w romantyczny park Arkadia – z antycznymi ruinami i stawami, które przyciągają letni wiatr.
W legendach opowiada się, że podczas zawirowań politycznych król Stanisław August Poniatowski, szukając schronienia, ukrywał się w... szafie bibliotecznej pałacu! A gdy noc zapada nad Arkadią, wśród sztucznych ruin i klasycystycznych kolumn, podobno przechadza się duch Heleny Radziwiłłowej. Ma bacznie obserwować, czy goście wystarczająco podziwiają efekty jej ogrodowej fantazji.
To miejsce idealne na jednodniową wyprawę – z piknikiem na trawie, z książką pod ramieniem i z aparatem, który nie przestanie pracować.

Święta Lipka – cud baroku na Warmii

Warmia – kraina wzgórz, cichych jezior i katolickich tradycji – skrywa jedną z najwspanialszych barokowych pereł w Polsce. Mowa o Świętej Lipce – Sanktuarium Maryjnym, które od wieków przyciąga pielgrzymów, melomanów i miłośników architektury.
Kościół z bogato zdobioną fasadą, zapierające dech w piersiach freski, złocenia i słynne organy z ruchomymi figurkami – wszystko to tworzy niezapomnianą atmosferę. A gdy w tle rozbrzmiewa muzyka, światło tańczy na stiukach, a cienie wypełniają sklepienia – można naprawdę poczuć urok baroku.
Legenda głosi, że diabeł, zazdroszcząc piękna sanktuarium, rzucił w nie ogromnym kamieniem. Nie trafił, a głaz do dziś leży przy drodze do Świętej Lipki – znany jako Diabelski Kamień. Mieszkańcy opowiadają również, że pod powierzchnią ziemi słychać dzwon, który ostrzega przed nieszczęściem. Ale najbardziej spektakularne są tu organy – z ruchomymi figurkami aniołów, Maryją kiwającą głową i grającymi instrumentami. Dla dzieci to wyjątkowe widowisko, dla dorosłych – spotkanie z geniuszem XVIII-wiecznej sztuki.

barokowy klasztor jezuitów i kolegiata św. Mikołaja w Kaliszu

Stoczek Warmiński – barok w sercu ciszy

W przeciwieństwie do przeważająco protestanckich Mazur, Warmia od wieków była bastionem katolicyzmu, co widać choćby w rozmachem budowanych świątyniach. Z dala od głównych szlaków turystycznych, skrywa się kolejna perełka barokowej architektury – Sanktuarium Matki Bożej Pokoju w Stoczku Warmińskim. To miejsce nie tylko piękne, ale i pełne duchowego znaczenia. Klasztor i świątynia zostały wzniesione w XVII wieku jako wotum za zakończenie wojny, a ich nazwa – „pokój” – nie jest przypadkowa.
Owalna kopuła, bogate wnętrza, otaczające dziedziniec krużganki i cichy ogród tworzą przestrzeń, która koi i zachwyca jednocześnie. W czasach PRL-u to właśnie tutaj internowany był kardynał Stefan Wyszyński – a jego obecność dodała temu miejscu jeszcze głębszego wymiaru duchowego.
Nie brakuje też lokalnych opowieści – ponoć w jednej z cel zakonnych słychać nocami ciche kroki i modlitwy, które jakby wciąż unosiły się w powietrzu. Czy to echo dawnych zakonników, czy tylko wyobraźnia pielgrzymów? Tego nikt nie wie. Ale jedno jest pewne – Stoczek Warmiński to jedno z tych miejsc, które zostają w pamięci na długo.

Kalisz, Nysa, Biała Podlaska – barok w niespodziewanych miejscach

Nie tylko wielkie miasta mają się czym chwalić. W Kaliszu barokowy klasztor jezuitów i kolegiata św. Mikołaja tworzą prawdziwą oazę dla poszukiwaczy piękna. W jednym z tamtejszych klasztorów znajduje się zegar, który – według miejscowej legendy – zatrzymuje się godzinę przed śmiercią któregoś z zakonników. Kilka razy ponoć naprawdę się to sprawdziło – a nocą na dziedzińcu widywano czerwone światło unoszące się nad starą studnią. Dziś tłumaczy się to fosforyzującymi glonami, ale legenda ma się dobrze.
Nysa, przez wieki nazywana „śląskim Rzymem”, zaskakuje liczbą barokowych świątyń i monumentalnych gmachów. I tu nie brak opowieści – podczas jednej z powodzi wielki dzwon z wieży kościoła Wniebowzięcia NMP miał spaść i zatonąć w rzece. Od tej pory, gdy zbliża się katastrofa, mieszkańcy twierdzą, że słyszą jego głos spod wody – jakby chciał ostrzec ich przed nieszczęściem.
A Biała Podlaska – choć dzisiaj spokojna i cicha – zachwyca późnobarokową architekturą z początku XVIII wieku, jak choćby w przypadku kościoła św. Anny. Tamtejsza legenda głosi, że nocami na krużgankach ukazuje się postać anioła, który ma strzec miasta. Pewien mieszkaniec twierdził, że to właśnie ten anioł ostrzegł go przed pożarem – i dzięki temu uratował rodzinę i sąsiadów.
Te trzy miejsca są jak szkatułki pełne niespodzianek – niepozorne z zewnątrz, pełne skarbów w środku, zarówno architektonicznych, jak i tych zapisanych w ludzkiej pamięci i opowieściach.

Wakacje z barokiem – jak planować?

Nie trzeba być historykiem sztuki, żeby zakochać się w baroku. Wystarczy otwarte serce, trochę ciekawości i chęć zejścia z utartych szlaków. Wiele z opisanych miejsc leży poza głównymi trasami turystycznymi, co czyni je jeszcze bardziej atrakcyjnymi – cisza, spokój, brak kolejek i ten szczególny rodzaj zachwytu, który przychodzi, gdy piękno zaskakuje nas nieoczekiwanie.
Spakujcie wygodne buty, aparat, termos z kawą i ruszajcie – bo barok w Polsce to nie tylko historia. To żywa opowieść o pięknie, które przetrwało wieki. A lato to najlepszy czas, by usiąść w cieniu stuletnich dębów, spojrzeć na zdobioną kopułę i pomyśleć: „Dobrze, że tu przyjechałem”.

Pokaż więcej wpisów z Lipiec 2025
pixel